Jesteś tutaj

Strona główna
Dziewczynka ze skarbonką

1. Zapisuj, na co wydajesz poszczególne sumy i ucz tego swoją latorośl

To właściwie najmniej przyjemny etap, ponieważ trzeba przyznać się do swych wad. Nie jest przyjemnie odkryć, na co tracimy gigantyczne kwoty, gdyż zazwyczaj są to bzdury. Jednak dopiero określenie problemu pozwoli nam naprawdę oszczędzać. Opisz swoje problemy i zabierz się za ich niwelowanie. Nie zabieraj się za wszystkie równocześnie! To z pewnością okaże się nadzwyczaj trudne i skutecznie odbierze ci chęć do zmian. Pod spodem kilka wskazówek, co możesz lekko zmienić:

Wydajesz za dużo na kawę na mieście? Zdobądź kubek utrzymujący ciepło i kawę na drogę rób sobie w domowym ekspresie. Nie tylko oszczędzisz, ale i wpłyniesz korzystnie na planetę.

Za dużo pieniędzy wydajesz na nowinki techniczne? Zastanów się, czy rzeczywiście są ci potrzebne. Może puść w świat część tych, które już nie są używane?

2. Przygotowuj sobie plany swoich kosztów.

Przy czym dotyczy to nie tylko takich ogromnych, jak renowacja mieszkania czy nowy komputer. Rozpocznij od jadłospisu. Ustalaj go na pełny ustalony czas i rób sobie plam zakupów na te konkretne pomysły. Przestaniesz wyrzucać pokarm i zaoszczędzisz, nie kupując impulsywnie. To samo rób z innymi sprawami: Gdy zobaczysz, że w najbliższym czasie twoja kurtka będzie już zużyta , pomyśl o tym wcześniej i kup ją np. na wyprzedaży.

3. Postaw sobie cel.

To doskonałe rozwiązanie w przypadku dzieci. Jeżeli twój potomek będzie wiedział, jaka czeka go nagroda, chętniej będzie odkładać swoje kieszonkowe. To samo dotyczy dorosłych: warto co jakiś czas wyobrażać sobie ten komputer, który kupisz po pewnym czasie oszczędzania.
W przypadku dziecka warto też przyrzec, że dodasz pewną część sumy do jego zakupu, kiedy samo w wyznaczonym czasie odłoży przykładowo połowę. Może to też być wyróżnienie za długotrwały trud, co będzie nauką systematyczności.

4. Odróżniaj prawdziwe potrzeby od zachcianek i przekaż tę wiedzę swojemu dziecku.

Nowa kurtka na zimę z pewnością stanowi potrzebę, ale to wcale nie musi być kurtka z markowego sklepu - to będzie już raczej pragnienie. Dzieci zazwyczaj mają tylko życzenia: ich prawdziwe potrzeby są zapewniane przez opiekunów. Zatem powinny mieć świadomość, że nie wszystko, czego zapragną, trzeba im zapewnić. Oczywiście, nacisk kolegów i koleżanek bywa niełatwym tematem i może spowodować, że dziecku będą potrzebne nowe spodnie, ale tylko tych markowych. Zaproponujcie wtedy, że wy - jako rodzice - przekazujecie na ten cel wyłącznie główną część kwoty. Gdy normalne spodnie kosztują 120 złotych, to właśnie tyle pieniędzy przeznaczcie na te zakupy. Jeśli dziecko będzie chciało wybraćwybierze bardziej wypasioną parę - nie ma innego wyjścia, jak tylko na to zaoszczędzić i dopłacić z własnego portfela (wierzymy, że otrzymuje środki na własne wydatki - nic bardziej nie uczy oszczędzania i zarządzania finansami).

5. Przeliczaj koszty na godziny pracy i mów o tym dziecku.

Oszacuj, jaką kwotę zarabiasz na godzinę. Aby kalkulacja była bardziej miarodajna, odejmij wcześniej od swoich zarobków każde niezbędne wydatki, innymi słowy rachunki, opłaty za telefon i tak dalej. Dopiero to, co wyjdzie po tym odejmowaniu, podziel na liczbę godzin, które spędzasz, pracując. Nie jest to zawrotna suma, co nie? I to chodzi. Prędzej odmówisz sobie puszki słodkiego napoju, gdy będziesz wiedzieć, że pracujesz na nią przez dwie godziny. Prędzej też wyjaśnisz młodemu człowiekowi wartość pieniędzy: kupno biletów do teatru wymaga pracowania przez czasem dość długi czas. A jeżeli także zachęcisz dziecko do podejmowania niewielkich prac zarobkowych (np. w zakresie wsparcia sąsiadów), jeszcze szybciej będzie mu pojąć, że pieniądze nie powstają w kosmosie.

6. Zrozum mechanizmy marketingu i wytłumacz je dziecku.

Niemało rzeczy zakupujemy tylko z powodu technik podprogowych stosowanych w reklamach, mimo że wcale ich nie potrzebujemy i nie chcemy. Wyjaśniaj młodemu człowiekowi (oraz sobie!) schematy, które widać w reklamach. Przed Gwiazdką zwróć uwagę na znaczący zapach w dużych sklepach. Porównaj zdjęcia reklamowe z faktycznym wyglądem produktu, np. fotkę sukienki ze sklepu z fotografią klienta czy zdjęcie hamburgera w reklamie z rzeczywistym. Zróbcie tzw. ślepe porównania na produktach spożywczych. Podaj dziecku do spróbowania dwa jogurty w takich samych opakowaniach bez etykiet, nie zdradzając, który z nich jest tym reklamowanym. Niech samo spróbuje i oceni smak, zapach, wygląd itd, a następnie wespół zastanówcie się, czy ma sens bulić wyłącznie za markę.

7. Angażuj pociechę w zarządzenie domowym budżetem.

Przykładowo ustalajcie razem jadłospis i listę zakupów. Mów troskliwie, na co trzeba zwracać największą uwagę - im więcej dziecko pojmie, tym łatwiej będzie mu korzystać z pewnych zasad także w dorosłym życiu. Poczuje się także istotne i doceniane, gdy weźmie udział w takich sprawach.

8. Uruchom dziecku konto w banku.

Tym samym zaprezentuj jego dodatkowe funkcje: wykresy, podliczenia budżetu albo wirtualną skarbonkę. Dzięki temu dziecko poczuje się dojrzałe i samodzielne. Wykorzystujcie to do spędzania razem czasu, planując wydatki latorośli - stosujcie tabelki, wyliczenia itd.

Racjonalne zarządzanie budżetem nie musi być uciążliwe, ale trzeba wyrobić w sobie trochę nawyków. Najlepiej zaczynać małymi etapami od poszczególnych części. Zdecyduj się na jeden z nich i nad nim pracuj, np. przestań kupować najnowsze gadżety albo ogranicz jedzenie na mieście. Próby ogarnięcia wszystkiego narazmogą nie przynieść efektów, a to ma szanse zniechęcić cię do kolejnych podejść. W końcu nie od razu Rzym zbudowano.

 

 

Nazwa użytkownika